Drugi numizmat z serii „Herbarz Szlachty Polskiej” przedstawia na rewersie herb średniowiecznego szlacheckiego rodu Kościeszów.
Dla numizmatyki polskiej jest to herb szczególny. Jego wizerunek jest powszechnie znany pasjonatom tej dyscypliny. Było bowiem od roku 1925 znakiem Mennicy Polskiej bitym na monetach RP.
Jej ówczesny dyrektor, Jan Aleksandrowicz, nawiązał w pewien sposób do mennictwa staropolskiego. Tak jak dawniej Podskarbiowie umieszczali na monetach – obok herbu Rzeczypospolitej, Korony, Litwy czy Króla – miniaturki swoich herbów rodowych (czasem tylko godła tych herbów), tak teraz Aleksandrowicz – urzędnik państwowy w kraju demokratycznym – wszystkie monety obiegowe RP sygnował maleńkim godłem średniowiecznego szlacheckiego rodu Kościeszów.
Co ciekawe istniała w XIX wieku na Litwie szlachecka rodzina Aleksandrowiczów używająca herbu określanego jako odmiana herbu Kościeszów. Nie sposób więc oprzeć się wrażeniu, że użycie godła herbu szlacheckiego, i to akurat tego herbu, jako znaku Mennicy znajduje wyjaśnienie właśnie w pochodzeniu Dyrektora.
Może to też być postrzegane w jeszcze innej perspektywie, politycznej wręcz. Przecież innym litewskim szlachcicem zajmującym wtedy eksponowaną pozycję w odrodzonym państwie polskim, również należącym do rodziny używającej herbu określanego jako odmiana herbu Kościeszów był nie kto inny ale sam Józef Piłsudski!
I tu trzeba zrobić pewne zastrzeżenie. Dzisiejszy ród heraldyczny Kościeszów to zapewne (jak w przypadku większości wielkich rodów heraldycznych których herby obejmuje nasza seria) zlepek właściwego rodu genealogicznego Kościeszów (rozrodzonego na rodziny o odrębnych nazwiskach, używanych dziś jako ich „codzienne” nazwiska), rodzin adoptowanych herbowo do tego rodu, i wreszcie innych rodów które zaczęły być postrzegane jako Kościeszowie być może tylko przez podobieństwo herbów.
Litewska
rodzina
szlachecka Aleksandrowiczów „h. Kościesza
odm.” wcale
niekoniecznie należy do rodu genealogicznego Kościeszów.
Nazwisko patronimiczne, utworzone od imienia „Aleksander” (raczej spotykanego w kulturze wschodnich ziem Rzeczypospolitej), zamieszkanie na Litwie i wreszcie odmienny rysunek godła (dwukrotne przekrzyżowanie strzały) skłaniają do postrzegania ich raczej jako rodziny litewskiej, używającej herbu podobnego do herbu polskich Kościeszów, i przypisanej do tego rodu tylko „książkowo” o tyle o ile sformułowanie „h. Kościesza odm.” oznacza raczej „herbu podobnego do herbu polskich Kościeszów” niż „gałąź polskich Kościeszów, ale używająca herbu o nieco innym rysunku niż reszta kuzynów”.
Podobnie
Piłsudscy –
też określani jako „h. Kościesza odm.” czy wręcz
„h.
Kościesza”, podczas gdy wszystko wskazuje na to, że to
rodzina
litewska, potomkowie Rymszów-Giniatowiczów (oba
rdzenie litewskie)
którzy z czasem nabyli dobra Piłsudy i zgodnie z powszechną
regułą
przyjęli od nich nazwisko odmiejscowe „Piłsudski”.
Ani nie
pochodzący od polskich Kościeszów ani przez nich nie
adoptowani
herbowo.
W dodatku też używający herbu o rysunku odmiennym niż
herb polskich Kościeszów – strzała
„przekrzyżowana” jest
tylko do połowy. I w ich przypadku sformułowanie „h.
Kościesza
odm.” znaczy raczej „herbu podobnego do herbu
polskich
Kościeszów” niż „gałąź
Kościeszów, ale używająca nieco
innego godła niż pozostali krewni”.
Tak
więc spośród obu
rodzin – Aleksandrowiczów i Piłsudskich
– żadna nie używała
herbu dokładnie takiego jak na naszym numizmacie, ani godła takiego
jak to na przedwojennych monetach RP.
Obie wydają się być rodzinami rdzennie litewskimi a nie gałęziami polskich Kościeszów czy choćby adoptowanymi przez nich herbowo (ród Kościeszów nie był reprezentowany przy zbiorowej adopcji herbowej podczas Unii Horodelskiej w roku 1413).
Zdaje się że heraldyka litewska po prostu pełna jest herbów powstałych na podobnej zasadzie kompozycyjnej (krzyżowane i rozwidlane w różnych kombinacjach strzały), które następnie w ogromnych ilościach określano jako „odmiany herbu Kościeszów”. Trzeba tu też wspomnieć magnacką litewską rodzinę Chodkiewiczów.
Ci przynajmniej używali godła Kościeszów w podstawowej formie ale też nikt nie wie na jakiej podstawie. Potem ich herb wzbogacił się dodatkowo o figurę gryfa z mieczem, co dało z kolei asumpt do równie bałamutnego określania ich mianem „h. Gryf”, jak gdyby należeli do znanego małopolskiego rodu Gryfów-Świebodów.
Do niedawna za najstarszą znaną dziś pieczęć z herbem Kościeszów uważano należącą do Stefana, zwanego Pękawka, Starosty Wielkopolskiego i Kujawskiego, a wyciśniętą przy dokumencie wystawionym w Pyzdrach w roku 1317.
Jednak
herb starosty
Stefana różni się tak znacząco od
„podstawowej” wersji herbu
Kościeszów, że wydaje się iż słusznie robią ci autorzy,
którzy
przestali wskazywać na tę pieczęć w tym kontekście.
Związków genealogicznych Pękawki z Kościeszami też nie udało się jak dotąd ustalić, a wręcz rozważano jego ewentualną przynależność do rodu Toporów.
W tej sytuacji najstarszą znaną dziś pieczęcią z herbem Kościeszów będzie należąca do dziekana sandomierskiego Jakuba, a wyciśnięta w roku 1361.
Godło „kanonicznej” wersji herbu Kościeszów opisywane jest jako strzała, nieopierzona, przekrzyżowana w środku, i rozdarta z tyłu. Częstym błędem heraldycznym jest zbyt dosłowne traktowanie słowa "rozdarta" i rysowanie „odnóg” za rozwidleniem o połowie grubości głównej osi. Dawne wizerunki ukazują te „odnogi” tej samej grubości co główna oś strzały.
Trzeba
przy tym pamiętać
że interpretacja tego rysunku jako strzały może być wtórną
próbą rozumienia znaku kreskowego, którego
pierwotna motywacja
mogła być zupełnie inna. Przejdźmy do klejnotu (elementu nad
koroną rangową, w użytym przez nas układzie herbu).
Osoby znające wcześniej herb Kościeszów, ale nie znające najnowszej literatury heraldycznej, mogą być zdumione. Nowożytna wersja „kanoniczna” tego herbu ukazuje tu kitę z trzech piór strusich. Tymczasem my pokazujemy głowę dziwożony o zwierzęcych uszach.
Herb Kościeszów padł ofiarą charakterystycznego zjawiska – zaniku fascynujących średniowiecznych klejnotów i zastępowania ich banalnymi kitami z piór. Uznaliśmy że dziś, wobec niedawnego odkrycia zachodnioeuropejskich, późnośredniowiecznych przekazów ikonograficznych, ukazujących dawny klejnot tego herbu, warto po kilku wiekach nieobecności przypomnieć tę jakże intrygującą figurę.
Wiąże się to z pewną trudnością. I to nie tylko sprowadzającą się do kolizji z przyzwyczajeniami żyjących dziś Kościeszów. Problem jest poważniejszy – wracamy do figury znanej wyłącznie z dwu mało rozpropagowanych źródeł średniowiecznych, która potem zanikła i tak „zahibernowana” nie podlegała przez kilkaset lat ciągłym reinterpretacjom i ewolucji pod rękoma kolejnych pokoleń artystów heraldycznych w następujących po sobie epokach historii sztuki.
Czy zatem przypomnieć ten klejnot dosłownie – tak jak znamy go z odkrytych źródeł, z całą ich średniowieczną stylizacją, czy też pokusić się o autorską interpretację, pozwalającą przeskoczyć te kilka wieków nieobecności i zaryzykować wyobrażenie sobie jak klejnot ten
mógłby dziś wyglądać, gdyby był przez te lata stale żywy. Jak widać wybraliśmy tę ambitniejszą drogę. Ciekawych wersji źródłowej zachęcamy do zapoznania się z odnośnymi publikacjami.
Uważny
kolekcjoner
zauważył na pewno, że o ile tarcza na numizmacie ukazującym herb
Jastrzębców była kreskowana poziomo, o tyle tarcza herbu
Kościeszów jest kreskowana pionowo. Oczywiście nie jest to
przypadkowe.
Takie drobne kreskowanie, zwane
„szrafowaniem” czy
„szrafirunkiem”, służy w heraldyce do oznaczania
kolorów, tam
gdzie nie można posłużyć się farbą.
Grafika,
rzeźba,
grawerstwo, złotnictwo, czy właśnie mennictwo, to dyscypliny
stworzone wprost do stosowania takich oznaczeń. I tak: kreski
poziome to kolor błękitny, a kreski pionowe to kolor czerwony.
Tarcza herbu Kościeszów szrafowana jest pionowo, bo herb ten
przedstawia srebrne (czyli białe) godło właśnie w czerwonym polu.
Oczywiście
można by
zachować się konsekwentnie i nanieść podobne oznaczenia na
wszystkie elementy prezentowanego herbu (wszystkie wszak mają swoje
kolory).
Odbyłoby się to jednak z pewną stratą dla klarowności
rysunku, dlatego postanowiliśmy oznaczać jedynie kolor tła.
Jest
to dopuszczalna niekonsekwencja.
Skoro herb Kościeszów przedstawia srebrne (białe) godło w czerwonym polu, to labry (chusta spływająca z hełmu, często fantazyjnie postrzępiona) są czerwone z wierzchu a srebrne (białe) na podbiciu.
Rodziny
szlacheckie
należące do rodu heraldycznego Kościeszów przetrwały do dziś
i
są reprezentowane w Związku Szlachty Polskiej.
autor: Kaj Małachowski, konsultant heraldyczny Związku Szlachty Polskiej