Wernyhora to
obraz Jana Matejki namalowany w latach 1883-1884 w Krakowie. To
symboliczne dzieło przedstawia legendarnego ukraińskiego wieszcza
czasów koliszczyzny - Wernyhorę.
Jan Matejko w swoim obrazie chce przekazać Polakom, że nie można tracić
nadziei, wyrażając chęć ujrzenia lepszego jutra. Inspiracją dla Matejki
były m.in. dzieła Juliusza Słowackiego:
Beniowski oraz Sen srebrny Salomei. Z kolei Stanisław Wyspiański pod
wpływem tego obrazu umieścił Wernyhorę w swoim literackim arcydziele
Weselu. Obecnie obraz Wernyhora eksponowany jest
na Zamku Królewskim w
Niepołomicach.
Matejko ukazał starca Wernyhorę, który niesiony
jest przez Kozaka i Ukrainkę podczas wyjawiania
proroctwa dotyczącego dalszych losów Polski, jej
rozbiorów i
odrodzenia. Te przepowiednie spisuje siedzący po jego prawej stronie,
trzymający w ręku pióro i
notatnik starosta korsuński - Nikodem
Suchodolski.
U
stóp kozackiego jasnowidza i wróżbity Wernyhory
Matejko umieścił dwie
symboliczne i sprzeczne ze sobą postacie -
niewinne dziecko w białych
szatach z ryngrafem z przedstawieniem Matki Boskiej Częstochowskiej
będące uosobieniem ugody i dążenia do pojednania oraz ubranego na
czarno
mnicha
prawosławnego, który oznacza konflikty i spory.
Wernyhora dążył do tego, aby zjednoczyć Polaków i
Kozaków. Na obrazie
jego wzrok sięga daleko. Lewa ręka znajduje się nad oczami, tak, jakby
czegoś wypatrywał, a jego twarz wyraża zdziwienie i strach. Symbolizuje
to, że patrzy on w przyszłość i coś go tam niepokoi. Wokół
niego jest
niosący go tłum ludzi. Prawa ręka Wernyhory jest uniesiona tak, jakby
chciał ogarnąć i zjednoczyć lud.
Jasnowidz ubrany jest
w purpurę
- kolor
władzy, będący symbolem przywódców.
Wśród zgromadzonych wokół niego ludzi
są kobiety i mężczyźni, starcy i młodzi. Oznacza to, że
niezależnie od tego, kim się jest, ludzie pokładają w nim wielkie
nadzieje. Z twarzy starca po prawej stronie można odczytać, że pogodził
się on z nadchodzącym losem.
Twarze zgromadzonego tłumu są przerażone, ale także pełne
nadziei. Za głową Wernyhory znajduje się
wschodzący Księżyc.
Ów
przełom - zmiana pór dnia -
symbolizuje bowiem nadchodzącą
odmianę.
Na obrazie widoczny jest także
ruch i powiew wiatru, co stanowi symbol
poruszenia i chęci działania. Na niebie zaś widoczne są
ptaki -
zwiastuny dobrych wiadomości.
Wernyhora
(jego prawdopodobne imię to Mosij lub Mojżesz) to wędrowny starzec,
lirnik kozacki z XVIII wieku, który przepowiadał losy
Polski. Jego imię oznacza w języku ukraińskim - Waligóra.
Wśród badaczy brak pewności co do tego, czy była to postać
autentyczna. Być może Wernyhora był postacią, którą
stworzyła ludowa legenda.
Jego przepowiednie, w tym tzw. Proroctwo Wernyhory - o rozbiorach
Polski i jej późniejszym odrodzeniu, ożywiało wyobraźnię
romantycznych poetów, takich jak Juliusz Słowacki, Seweryn
Goszczyński, za pośrednictwem których trafił do literatury.
Stanisław Wyspiański uwiecznił go w Weselu, tworząc postać
przejmującego natchnionego wieszcza. Wernyhora stał się też motywem w
malarstwie, z najbardziej znanym obrazem Jana Matejki pod tym samym
tytułem.
Na przełomie XVIII i XIX wieku wędrowni żebracy często powoływali się
na Wernyhorę, niejednokrotnie podając się za niego.
Proroctwo Wernyhory
- najsłynniejsza z wszystkich znanych przepowiedni (dotyczących Polski)
autorstwa Wernyhory - legendarnego Kozaka, wróżba z XVIII
wieku. Najbardziej popularna jest (wydana w czasach konfederacji
barskiej) następująca treść:
"Polacy teraz w swoich
zamiarach upadną i Polska trzykroć będzie rozszarpana. Różni
ludzie kusić się będą o jej odbudowanie, ale nadaremnie. Przyjdzie
wielki mąż od zachodu: Polacy oddadzą się jemu na usługi; wiele im
przyobieca, a mało uczyni: chociaż nazwą się znowu narodem, będą
jęczeli pod jarzmem Niemców i Moskali. Potem zostanie ich
królem człowiek zły i zacięty, który wiele krwi
przeleje. Polacy powstaną przeciw niemu, i jeszcze upadną przez nieład
i niezgodę. Długo niewola i ucisk rozciągną się nad nimi; aż na koniec
zajaśnieją błogie czasy, kiedy naród bogaty sypnie
pieniędzmi, Mahometanie w Horyniu napoją swoje konie, i Moskale dwa
razy na głowę pobici zostaną: raz pod Batowem około Semi-mohił (siedmiu
mogił), drugi raz pod Starym Konstantynowem w jarze Hanczarycha zwanym.
Od tego czasu Polska zakwitnie od Czarnego do Białego morza i będzie
trwała po wieki wieków".
Obecnie badacze historii uważają, że tzw. Przepowiednia Wernyhory była
mistyfikacją powstałą już po opisanych wydarzeniach, sporadycznie
uaktualniana w ciągu lat. Zwrot:
"Od
tego czasu Polska zakwitnie od Czarnego do Białego (Bałtyckiego) morza
i będzie trwała po wieki wieków" wyraźnie
nawiązuje do czasów, które jeszcze nie miały
miejsca, jednak ogólność tej treści i nawiązanie do Polski
od morza do morza podaje w wątpliwość autentyczność owych treści.
Dodatkowo zaskakuje bardzo dokładny opis wydarzeń historycznych we
wcześniejszych frazach. Jeśli ów utwór był
mistyfikacją zapewne powstawał niedługo po wydarzeniach rozbiorowych,
kiedy to romantyczni Polacy wiążący nadzieje z Napoleonem marzyli o
powrocie do granic Rzeczypospolitej z czasów jej największej
świetności. Za autentycznością utworu przemawia jego zbieżność z
kilkoma innymi, m.in. z Przepowiednią z Tęgoborza (fragment o Polsce
"od morza do morza").
Jest to jeden z wybitniejszych utworów proroczej
publicystyki, bardzo popularnej w czasach zaborów.
źródło:
Wikipedia