Kolędnicy - w
tradycji polskiej przebierańcy, którzy w okresie
bożonarodzeniowym chodzili po wsiach od domu do domu z życzeniami
pomyślności w Nowym Roku. Zwyczaj (zachowany jeszcze obecnie w
niektórych regionach) obchodzony był od Wigilii (lub
drugiego dnia świąt) do Trzech Króli, a zdarzało się, że
dodatkowo w zapusty i ostatki.
Grupa kolędnicza nosiła maszkary, którymi dla żartu
straszono widzów. Najbardziej popularną był turoń, osadzony
na kiju, z ruchomą, kłapiącą paszczą; ten rodzaj kolędowania nosił
nazwę chodzenia z Turoniem. Zamiast Turonia wodzono niedźwiedzia, kozę,
konia, koguta.
Mamy tyle czeladzi, każdy chce kolędy,
Trzeba wszystkim coś wetknąć, taki zwyczaj wszędy,
Rok też na to czekali, raz w gody ta łaska.
autor: Franciszek
Zabłocki
Popularne były także pochody z gwiazdą, wykonaną z
kolorowego papieru, podświetloną od środka, przymocowaną ruchomo do
drzewca. Kolędnik ją trzymający, nazywany był gwiazdorem lub
gwiaździchem. Charakterystycznymi postaciami w grupach kolędniczych
byli: pasterze, Trzej Królowie, Dziad, Baba (za postacie
kobiece przebierali się również chłopcy), Żyd, Cyganka,
muzykanci. Życzenia składano wierszem albo kolędą, płatano przy tym
figle, recytowano zabawne rymowanki, całemu widowisku towarzyszyła
atmosfera ogólnej wesołości.
Chodzili też szopkarze z szopką i kukiełkami, odgrywający
przedstawienia o narodzinach Jezusa w Betlejem, jak również
Herody, zespoły odgrywające je "na żywo". W biblijną opowieść przyjścia
Jezusa na świat wplatano ludowe wątki i tradycje.
W zamian za życzenia, przyjmowane jako pomyślna wróżba
urodzaju i powodzenia, gospodarze obdarowywali przebierańców
świątecznymi smakołykami lub wykupywali się drobnymi datkami.
Obchód kolędniczy był wyczekiwanym wydarzeniem, pominięcie
domu uważane było za zły znak.
Zwyczaj kolędników praktykowany był także w Anglii w czasach
wiktoriańskich, gdy tzw. Christmas Waits śpiewali kolędy, chodząc od
drzwi do drzwi.