Historia
jazdy polskiej
- jeździec piastowski
Początki
polskiej jazdy są trudne do ustalenia. Niewątpliwie już w czasie
kształtowania się naszej państwowości istniały siły zbrojne, w
których
znaczną rolę odgrywali konni wojownicy. Posiadanie takich
wojów było
niezbędnym warunkiem sprawowania władzy na rozległych,
zalesionych terytoriach.
Sława konnych oddziałów
władców Polski sięgała
daleko - żydowski kupiec z arabskiej Hiszpanii, Ibrahim ibn Jakub,
podróżujący po Europie w początkach II połowy X wieku, pisał
już z
uznaniem i podziwem o siłach zbrojnych króla
Północy, jak nazywał
panującego w Polsce Mieszka
I.
Według niego piastowski książę dysponował drużyną
liczącą 3000 pancernych
wojów,
których setka znaczy tyle, co dziesięć secin innych
wojowników. Część z
nich stanowiła przyboczną gwardię, a pozostałe oddziały były
rozlokowane w głównych grodach.
Następca Mieszka, jego
syn Bolesław Chrobry,
dysponował jeszcze liczniejszą drużyną złożoną z 4300 ludzi.
Trzystu z nich podarował cesarzowi Ottonowi III w czasie zjazdu
gnieźnieńskiego w roku 1000.
Drużyna książęca była wojskiem zawodowym
utrzymywanym przez władcę, który zaopatrywał ją w konie,
broń i
wyżywienie oraz wypłacał wynagrodzenie. Dzięki odkryciom
archeologicznym, nielicznym relacjom pisanym i przedstawieniom
ikonograficznym udało się zrekonstruować prawdopodobny wygląd i
uzbrojenie jazdy wczesnopiastowskiej.
Konny drużynnik, nazywany
pancernym, wyposażony był w zbroję wykonaną z żelaznych
kółek, czyli kolczugę.
Prawdopodobnie używano też pancerzy łuskowych z żelaznych płytek
przytwierdzonych do kaftana ze skóry lub tkaniny. Pod
pancerzem noszono
solidną odzież w postaci kurtki wełnianej lub skórzanej,
odpowiednio
watowanej, zwanej „przeszywanicą”,
której zadaniem było amortyzowanie przyjmowanych
ciosów.
Sama zbroja
miała kształt kaftana okrywającego tułów i zazwyczaj była
zaopatrzona w
rękawy sięgające do dłoni lub łokci. Tylko najznamienitsi wojownicy
mieli także nogawice
wykonane z kolczej plecionki. Kaftan pancerny
mógł mieć kaptur,
który narzucano na głowę.
Na kaptur nakładano hełm. Czasami do
hełmu doczepiano czepiec,
który gdy był zapięty - okrywał kark, szyję i ramiona oraz
część twarzy wojownika. Pod hełmem noszono różnego rodzaju czapki chroniące
głowę. Wśród hełmów znanych w Polsce z X-XII
wieku znajdujemy okazy
zarówno wschodniego, jak i zachodniego typu, co dobrze
obrazuje
sytuację naszego kraju położonego na granicy dwu kultur. Najbardziej
reprezentacyjne są hełmy związane ze wschodnim kręgiem kulturowym,
których cztery egzemplarze odnaleziono w Wielkopolsce.
Bogate wykonanie
tych hełmów pozostawało jednak w tyle za ich przydatnością w
walce -
stożkowe dzwony wykonywano z czterech blach żelaznych, znitowanych ze
sobą i ujętych na dole ozdobną obręczą, przechodzącą na czole w swego
rodzaju charakterystyczny diadem.
Szczyt dzwonu wieńczyła srebrzona
tuleja do pióropusza lub kity. Dolna krawędź hełmu była
przystosowana
do doczepienia czepca. Żelazo
dzwonu pokryte było dodatkowo złoconą blachą miedzianą. Hełmy te
niewątpliwie używane były przez wyższych dowódców
lub nawet członków
rodziny książęcej.
Drugim rodzajem hełmów rozpowszechnionych
w tym
czasie na terenie Polski były hełmy
stożkowe nazywane „normandzkimi”,
które, wykuwane z jednej lub dwu sztuk żelaza, bardzo dobrze
sprawdzały
się podczas walki - były odporne nawet na ciężkie ciosy, a dzięki
wyposażeniu w tzw. nosal
chroniły również nos i górną cześć twarzy. Także
do ich krawędzi doczepiano czepiec.
Innym ważnym elementem
uzbrojenia pancernych były
tarcze
sporządzane z drewna i skóry. Tarcze te, niestety, nie
zachowały się.
Prawdopodobnie używano zarówno okrągłych, jak i
trójkątnych tarcz,
których zewnętrzne powierzchnie ozdabiano malowidłami;
nabrały one w
przyszłości charakteru znaków herbowych.
W walce najważniejszym
rodzajem uzbrojenia jazdy były włócznia i miecz. Miecze
z okresu X-XII wieku były stosunkowo krótkie, przeznaczone
raczej
do ciecia niż do kłucia. Ich wygląd nie odbiegał od rozpowszechnionego
w Europie typu. Miecz szybko stał się symbolem rycerza, a także
dostojeństwa oraz sprawiedliwości władców.
Noszono go w
obszytej skórą
pochwie, którą zawieszano na pasie. Także i ten pas stał się
widocznym
znakiem przynależności do stanu rycerskiego - od niego wzięło się
określenie pasowania na rycerza. Nie mniej ważna niż miecz była w owym
czasie włócznia
- broń drzewcowa długości około 2 metrów, wyposażona w
lancetowaty
grot. Można było używać jej na wiele sposobów, zadając
szybkie ciosy w
dowolnie obranym kierunku.
W okresie panowania
pierwszych Piastów jeźdźcy używali w walce przede wszystkim
(najpospolitszych wtedy) niewielkich koni,
zbliżonych wyglądem do tarpanów. Konie te były bardzo
wytrzymałe, nie
wymagały specjalnej paszy, świetnie poruszały się w lesistym terenie,
jakim w większości było ówczesne terytorium Polski. Dla
potrzeb drużyny
książęcej, a w szczególności znamienitszych pancernych,
hodowano konie
nieco silniejsze i większe, osiągające wymiary współczesnego
konia rasy
arabskiej.
Pierwszą znaną nam z
zapisków historycznych bitwą, stoczoną przy udziale
pancernych, była zwycięska
bitwa Mieszka I z armią margrabiego Hodona,
która miała miejsce nad Odrą w okolicy Cedyni w 972 roku.
W czasach panowania pierwszych Piastów jazda nieustannie
towarzyszyła władcy. Na drużynnikach spoczywał obowiązek zapewnienia
książętom i królom bezpieczeństwa w czasie ich
podróży, polowań,
sprawowaniu funkcji państwowych - sądów, spotkań z
możnowładcami czy
też władcami sąsiednich państw. Liczna i okazale prezentująca się
drużyna dodawała prestiżu władcy - pozwalała mu na prowadzenie aktywnej
polityki zmierzającej do wzmocnienia państwa.
Pierwsi Piastowie -
Mieszko I i jego syn Bolesław Chrobry - właśnie dzięki posiadaniu
licznych sił zbrojnych, znacznie powiększyli terytorium swego władztwa
i stoczyli wiele wojen zarówno obronnych, jak i mających na
celu
opanowanie nowych terytoriów. W ciągu następnych dwu stuleci
nastąpiły
zmiany w organizacji polskiej jazdy. Wraz z poszerzaniem się terytorium
państwa wzrosły potrzeby związane ze sprawnym jego zarządzaniem i
obronnością.
Podczas panowania Bolesława III Krzywoustego
(1107-1138) drużyna książęca przekształciła się w rycerstwo,
które w zamian za posiadane - odziedziczone czy też nadane
przez władcę
- majątki ziemskie służyło państwu. Rycerze sami zaopatrywali się w
uzbrojenie, konie i żywność. Rycerzowi w boju towarzyszył poczet
złożony ze zbrojnych
sług. Uzbrojenie jazdy polskiej podlegało dalszemu udoskonaleniu -
kolczuga okrywała już całe ciało rycerza - od stóp pokrytych
kolczymi
spodniami aż po głowę skrytą w kapturze. Pod zbroją zakładano długą
szatę, sięgającą kostek, tak że jej dolna część była widoczna poniżej
kaftana kolczego sięgającego do kolan. Powszechnie używano stożkowych
hełmów, które miały dodatkową część osłaniającą
twarz, czyli nosal.
Dodatkowym elementem uzbrojenia ochronnego
była wielka tarcza w
kształcie wydłużonego trójkąta.
W związku z ulepszeniem uzbrojenia konieczne stało się także
powiększenie mieczy, które stały się masywniejsze oraz
bardziej zdatne
do zadawania pchnięć, co zwiększało ich skuteczność wobec opancerzonego
przeciwnika. Także włącznie przekształciły się w ciężkie kopie,
które podczas ataku były trzymane przez rycerzy pod prawą
pachą. Do kopii tuż pod grotem przytwierdzano proporce
z osobistymi znakami rycerzy.
O sile ataku kopią decydował przede
wszystkim rozpęd rumaka, a nie tylko zamach jeźdźca, jak było to
dawniej. Do nowego sposobu posługiwania się kopią dostosowano siodło,
które wyposażono w wysokie łęki
- przedni chronił brzuch rycerza, a tylny zapewniał pewne i wygodne
oparcie. Rozwój uzbrojenia spowodował wzrost wymagań
stawianych koniom
rycerskim, które stały się większe i cięższe.
źródło:
NBP / Mennica Polska / Wikipedia