Husaria
- polska formacja wojskowa, początkowo lekka, potem lekko-ciężka,[1]
kawaleria rozsławiona w krajach całej Europy. Taktyka walki roty[2]
husarskiej sprowadzała się do uderzenia w pełnym galopie (w ostatniej
fazie przechodzącym w cwał) przy użyciu długich na 4,5 - 5, a wyjątkowo
dochodzących nawet do 5,5 metrów kopii, co pozwalało na
przełamanie
każdej formacji kawalerii lub piechoty przeciwnika.
Po
przełamaniu i tzw. "skruszeniu"[3] kopii husarze walczyli tak samo jak
każda inna formacja kawaleryjska narodowego autoramentu[4], z tym, że
husarze posiadali broń dodatkową, zastępującą krótką
włócznię, a
mianowicie koncerze. W jednym tylko wypadku husaria odstępowała od swej
podstawowej taktyki i odrzucała kopie, a mianowicie w bitwach z
Tatarami, którzy stosowali taktykę "roju"[5],
zarówno w ataku jak i
ucieczce.
Znakiem rozpoznawczym husarii były długie kopie z proporcami
(nie zawsze używane, patrz wyżej) oraz pionowe skrzydła z
piórami,
przymocowane do siodła lub naplecznika zbroi husarskiej. Co do używania
skrzydeł w walce istnieją pewne wątpliwości[6].
Polski husarz z I połowy
XVI wieku
Historia husarii
Swe
powstanie husaria zawdzięcza Serbom, którzy po klęsce na
Kosowym Polu w
1389 szukali okazji do pomsty na Turkach. Jan Długosz opisał ich
(Cohors Raczanorum - oddział Raców) udział w bitwie nad Sawą
w 1463. Po
śmierci króla węgierskiego Macieja Korwina, Racowie mieli
przybyć do
Polski by kontynuować walkę z Turkami. W tamtych czasach (początek XVI
wieku) Serbowie i Węgrzy służący "po usarsku" albo nie używali żadnego
uzbrojenia ochronnego, albo jedynie drewnianych tarcz "tureckich"[7] i
lekkich półpancerzy. Ich podstawową bronią było "drzewo",
czyli kopia,
dużo lżejsza (dzięki odmiennemu procesowi produkcji) od swego
rycerskiego pierwowzoru doby średniowiecza.
Husaria była więc
z założenia jazdą lekką.
Za czas narodzin polskiej husarii uważa się początek XVI wieku[8]. W
1503 Sejm powołał do życia pierwsze chorągwie husarskie. Tak rozpoczął
się ponad dwusetletni szlak bojowy tej formacji, znaczony między innymi
zwycięstwami w bitwach pod: Orszą 1514, Obertynem 1531, Lubiszewem
1577, Byczyną 1588, Kokenhausen 1601, Kircholmem 1605, Kłuszynem 1610,
Chocimiem 1621 (15 chorągwi husarskich, ok. 8000 husarzy), Trzcianą
1629, Martynowem 1624, Ochmatowem 1644, Chocimiem 1673, Lwowem 1675,
Wiedniem 1683.
Husaria z początku XVI
wieku,
obraz Bitwa pod Orszą, autor nieznany
Na obrazie nieznanego malarza, przedstawiającego bitwę pod
Orszą, widać wyraźnie liczne zastępy husarzy, czyli lekkiej jazdy
rackiej. Trzon armii - jazdę ciężką - stanowili jeszcze kopijnicy.
Dopiero w drugiej połowie XVI wieku husaria stała się stopniowo
główną
siłą uderzeniową polskiej armii. Dokładnie widać to w bitwie pod
Lubieszowem, gdzie polska jazda to już przede wszystkim husaria. Po
zmaganiach z niesfornym Gdańskiem nowa jazda, za sprawą Stefana
Batorego, stała się podstawowym rodzajem polskiej kawalerii. Wtedy to
właśnie ukształtowała się taka forma husarii (z wyjątkiem sławnych, acz
problematycznych skrzydeł), jaką znamy wszyscy. Należy jednak pamiętać,
że owo przeobrażanie było procesem długotrwałym.
Dopiero po roku 1598 husaria została "oczyszczona" z domieszek innych
formacji i stała się ową "niezwyciężoną siłą" polskiej armii. Przez
kilkanaście dziesięcioleci nie było na świecie formacji wojskowej
zdolnej powstrzymać szarżę husarii, czy to za pomocą broni białej, czy
palnej. Nawet pod Gniewem w 1626, gdy Gustaw II Adolf użył nowej
taktyki ogniowej (polegającej na jednoczesnym oddaniu salwy przez
cztery linie muszkieterów), roty husarskie, po pierwszym
szoku i
stracie 50 ludzi, były w stanie rozgromić szwedzkie wojska.
Początek XVII wieku to czas największych i najpiękniejszych bitew
husarii. Wtedy właśnie zdobyła przydomek najgroźniejszej jazdy świata.
Husarz - obraz Stefano
Della Bella
Dzięki wybitnym wodzom i
stosowanej przez nich taktyce możliwe były tak miażdżące zwycięstwa,
jak:
* Bitwa pod
Cutrea de Argesz (25 XI 1600),
gdzie armia polska pod dowództwem Jana Potockiego licząca
sobie 1450
żołnierzy (w tym 950 husarzy), pobiła armię wołoską (7000 żołnierzy)
dowodzoną przez Udreę[9].
* Bitwa pod Kircholmem
(27 IX 1605),
gdzie armia Wielkiego Księstwa Litewskiego (3 750 żołnierzy, w tym 1750
husarzy) pod dowództwem Jana Karola Chodkiewicza, pobiła
trzykrotnie
liczniejszą armię szwedzką (12 300 żołnierzy) dowodzoną przez
szwedzkiego króla Karola IX (wcześniej noszącego tytuł
księcia Karola
Sudermańskiego)[10].
* Bitwa pod Kłuszynem (4
VII 1610),
gdzie dysproporcja sił była jeszcze większa, bo 5:1 (35 000 Rosjan i
zaciężnych cudzoziemców przeciwko ok. 6 800 wojsk polskich
dowodzonych
przez Stanisława Żółkiewskiego). Właśnie w tej bitwie
najbardziej
uwidoczniła się wartość bojowa husarii. Husarzy było pod Kłuszynem 5
556. Niektóre roty musiały szarżować po 8-10 razy by pobić
pięciokrotnie liczniejszego wroga. W tej bitwie pokazali swoją
uniwersalność. Doskonale radzili sobie z lekką jazdą typu wschodniego,
jak i ciężką zachodnioeuropejską rajtarią; bez większych
problemów
poradzili też sobie z piechotą zachodniego typu[11].
* Bitwa pod Chocimiem, 7
IX 1621,
kiedy to 600-640 jazdy polsko-litewskiej (w tym 520-560 husarzy) pod
dowództwem Jana Karola Chodkiewicza, rozbiło ok. 10 000
jazdy i
piechoty tureckiej. 24.IX.1621 r.
Jak widać nie jeden raz husaria pokonywała wielokrotnie (nawet
pięciokrotnie) liczniejszego wroga. Szło za nią powiedzenie "gdzie
husaria, tam zwycięstwo". Dopiero początek XVIII wieku
przyniósł
stopniowy zanik siły bojowej tej formacji, który związany
był z ogólnym
kryzysem państwa jak i wojska polskiego.
Zbroje husarskie z XVII
wieku
Uzbrojenie husarza
Liczne
zwycięstwa wymagały znakomitych wodzów i odpowiedniego
uzbrojenia.
Husaria była z początku jazdą lekką. Racowie ubierali się w kaftany, a
ich podstawową bronią defensywną była drewniana "tarcza turecka" o
charakterystycznie wydłużonym jednym rogu. Niedługo potem zaczęto
używać lekkich zbroi i szyszaków. Broń ofensywną stanowiła
długa kopia
(4,5 do 5 metrów[12]) drążona w środku i wzmacniania oplotem
z
rzemienia, a przez to lekka, stanowiąca opracowany w Polsce wariant
rozwojowy kopii typu węgierskiego.
Charakterystycznym jej
elementem był długi na 2,5 - 3 metrów proporzec w barwach
danej roty.
Technologia wytwarzania kopii husarskich polegała na doborze drewna i
takim okręcaniu skórą,[13] by uzyskać bardzo lekką, a
jednocześnie
doskonale sztywną broń o znacznym zasięgu. Kopie te w trakcie szarży
nie wyginały się w dół pod własnym ciężarem, jak np. kopie
używane
przez husarię zorganizowaną na polski wzór przez Rosjan.
Dodać warto,
że środek ciężkości kopii husarskiej był przesunięty do tyłu
(stosunkowo ciężka przeciwwaga-kula, służąca także jako osłona dłoni
żołnierza), co ułatwiało manewrowanie bronią. Grot kopii przedłużały
dwa, około półmetrowe, stalowe "wąsy" wzmacniające drzewce i
uniemożliwiające odrąbanie grota.
W rejestrach wojskowych (tzw. rollach) można poznać roty
husarskie po powszechnie stosowanym skrócie p.t.d.p.,
który oznaczał
pancerz, tarczę, drzewo i przyłbicę. Szabli, jako broni oczywistej w
omawianej epoce, nie wymieniano.
W początkowym okresie rozwoju formacji używano koni właściwych dla
jazdy lekkiej. Dopiero po reformach Stefana Batorego husaria zaczęła
się przekształcać w jazdę nieco cięższą. Zaczęto używać
półpancerzy
(kirysów) o wzmocnionej (do 8 mm) pośrodku napierśnika
"ości" i
masywniejszych szyszaków, w tym także typu kapalinowego.
Uzupełnienie
napierśnika i naplecznika (w okresie późnym odrzuconego i
zastąpionego
krzyżującymi się pasami ze skóry) były karwasze i - tylko
przez krótki
okres - nabiodrniki. Tarczę podłużną zastąpił okrągły, turecki kałkan,
który później[14] wyszedł z użytku.
Do
siodła przytraczano dwa pistolety, choć jeszcze w XVII wieku stosowano
je na przemian z łukiem refleksyjnym. W połowie XVI wieku dodano
husarzowi koncerz (o długości do 160 cm) służący do kłucia (ewentualnie
rozdzierania kolczug), a używany w boju po skruszeniu kopii[15]. W
użyciu były też nadziaki, i obuchy. W tym samym XVI wieku powstała
szabla husarska (rozwinięcie szabli węgierskiej, tzw
"batorówki")
zaopatrzona w charakterystyczny "paluch".
Pod koniec XVII wieku zbroję płytową zaczęła zastępować zbroja
karacenowa - łuskowa, co wynikało z rozkochania szlachty w nowinkach ze
Wschodu. Jest to znamienny przykład działania mody niezależnej od
względów praktycznych. Zbroja karacenowa była bowiem cięższa
i droższa
od zbroi płytowej, a przy tym stanowiła słabszą od niej ochronę.
Husarz - obraz
Józefa Brandta
Konie husarii
Husaria
nie byłaby zdolna do osiągania swych wielkich zwycięstw bez
odpowiednich koni. Trzeba tu jeszcze raz podkreślić, że nie były to
konie ciężkie, bowiem takie rasy zaczęto sprowadzać do Polski dopiero w
XVIII wieku.
Konie hodowane były w kraju i podstawą tych hodowli były rasy polskie
wywodzące się, gdzieś u zarania dziejów, od niewielkiego
wprawdzie, ale
odpornego na niewygody i byle jaką strawę tarpana.
Wprowadzając
odpowiednie domieszki ras wschodnich (bynajmniej nie arabskiej, lecz
tureckiej, turkmeńskiej, perskiej itd.) wyhodowano konie,
które w
połowie XVI w. wykształciły rasę, z której wywodziły się
konie husarii.
Były to więc konie wysokie, odporne i szybkie, które mogły,
po długim
przemarszu i niosąc na grzbiecie ważącego ok. 100 kg (wraz z
uzbrojeniem) jeźdźca, wejść niemal z marszu do boju i uderzyć w cwale
przełamując siły wroga[16]; musiały też być zwrotne, bo w innym wypadku
husarze nie byliby w stanie walczyć z Tatarami.
Dodać należy,
że nie były to konie tanie. Kosztowały po co najmniej 200 czerwonych
złotych, towarzysz husarski musiał ich mieć kilka, nawet pięć. W roku
1685 koszt wystawienia pocztu husarskiego wyceniano na 5 100 zł, a był
to wtedy majątek porównywalny z zakupem wsi.
Straż hetmańska - obraz
Wacława Pawliszaka
Pióra,
skrzydła, skóry, proporce
Dość
osobliwym, ale charakterystycznym dla tej formacji elementem
wyposażenia były pióra. Pióra te, wbrew utartym
schematom, wcale nie
były wyłącznie orle, częściej sokole, jastrzębie, a czasem krucze, a
nawet gęsie, co łatwo wytłumaczyć ceną i dostępnością. Początkowo
noszono je na czapkach, szyszakach, drzewcach kopii, tarczach, przy
końskich nogach, a także na sławnych skrzydłach.
W późniejszej
fazie rozwoju husarii pióra zostały tylko na skrzydłach i
szyszakach.
Do dziś w świadomości Polaków jest zakodowany obraz husarza
z dwoma
skrzydłami przymocowanymi do naplecznika zbroi. Jest to obraz nie tyle
może błędny, co mylący. Otóż o wiele częściej skrzydła lub
skrzydło
(zwykle bowiem używano jednego) mocowano do tylnego łęku siodła i to
już po zajęciu przez husarza miejsca w siodle[17].
Bardzo
często też używano skrzydeł tylko na popisach i paradach. Istnieje
kilka teorii uzasadniających użycie skrzydeł: najlepiej uzasadniona
wydaje się być ta, która widzi w piórach, czy
skrzydłach, element walki
psychologicznej. W rzeczywistości skrzydła mogły straszyć konie
nieprzyjaciela, choć nie samym szumem, którego w zgiełku
bitewnym nikt
by nie usłyszał, lecz swoim wyglądem.
Należy tu odnotować, że wiele elementów wyposażenia
husarskiego miało
oddziaływać właśnie na psychikę nieprzyjaciela. Łopotem i migotaniem
barw mamiły oczy atakowanego przeciwnika proporce przy kopiach
husarskich.
Przebywający wiele lat w Polsce francuski inżynier Wilhelm Beauplan
notował:
"Na czubkach kopii
powiewają
proporce, które są bądź biało-czerwone, bądź
niebiesko-zielone lub też
czarno-białe. Zawsze jednak pozostają dwubarwne i na 4 do 5 łokci
długie. Jest to chyba pomyślane dla straszenia koni wrogów.
Skoro
bowiem [husarze] opuszczą swe kopie pędząc co koń wyskoczy, proporce
owe kręcą się wkoło, budząc lęk nieprzyjacielskich koni,
których
szeregi chcą rozerwać." [18]
Mimo szczegółowości opisu, Beauplan nie wspomniał w nim o
używaniu skrzydeł.
Z fragmentu listu przypowiedniego Stefana Batorego dla Stefana
Bielawskiego na zaciąg roty husarskiej:
"zaś pióra i inne
ozdoby dla okazałości i postrachu nieprzyjaciela zależnie od upodobania
każdego"
wynika, że użycie piór nie było obowiązkowe. I rzeczywiście,
nie
wszyscy husarze nosili ten element wyposażenia, o czym świadczą
rozliczne obrazy z epoki i relacje, nie wspominające o skrzydłach.
W naszej świadomości husarskie skrzydła ugruntowali dopiero malarze
XIX-wieczni jak Józef Brandt, czy Wojciech Kossak oraz
współczesne nam
wojska lotnicze i pancerne, które w swej symbolice
wykorzystały ten
element zbroi husarza.
Wiele
zbroi husarskich, znajdujących się w istniejących dziś zbiorach
muzealnych, zostało wyposażonych w skrzydła dopiero w XIX wieku właśnie
i stąd powstają trudności w ustaleniu rzeczywistego wykorzystania
skrzydeł.
Oprócz piór widoczną ozdobą husarzy były
skóry dzikich zwierząt.
Charakterystyczne jest, że towarzysze husarscy nosili zazwyczaj (jako
okrycie wierzchnie zbroi) skóry tygrysie lub lamparcie,
podczas gdy
oficerowie (namiestnicy, porucznicy) skóry wilcze,
niedźwiedzie lub
rysie, co czasami doprowadzało do nieporozumień[19].
Polski husarz, obraz
Aleksandra Orłowskiego
Przepych husarii
Husaria,
w szeregach której sługiwali synowie pierwszych
rodów Rzeczypospolitej,
wyróżniała się bogactwem stroju i uzbrojenia. Wszystko (obok
wspomnianych skór) lśniło się od złota i drogich kamieni.
Opisujący
husarię Beauplan[20] nie może powstrzymać się od uszczypliwych uwag w
tej materii. Podobnie Wespazjan Kochowski, który tak pisze o
husarzach:
Towarzysze
husarscy nie mogli być popularni. Słynne były na przykład na przełomie
XVI i XVII wieku delie husarskie, które (określonego kroju)
zostały, im
tylko, przyznane specjalną ustawą sejmową. Wszyscy zamożni, czasami
bajecznie wprost bogaci, wyniośli i dumni; demonstrowali zazwyczaj swą
wyższość i to w sposób, który szlachcie nie
mógł się podobać. W
literaturze satyrycznej tych czasów towarzysz husarski
występuje jako
burda, opój, samochwał.
Kryła się za tym i niechęć i zawiść
wobec najznakomitszej formacji, ale nie tylko: pod koniec XVII wieku
coraz więcej było takich, którzy - zdobywszy zaszczytny
tytuł
przynależności do najpoważniejszego znaku - wracali na wieś, w obozie
zostawiając tylko pocztowych i służbę.
Przepych, którym otaczali się husarze, był z jednej strony
potępiany, z
drugiej jednak podziwiany. Zwłaszcza cudzoziemcy, którzy z
tym rodzajem
wojska nie mieli u siebie do czynienia, pozostawali niezmiennie pod
wrażeniem widoku husarzy.
Podajmy kilka przykładów:
"Usarze to
najpiękniejsza jazda w
Europie przez wybór ludzi, piękne konie, wspaniałość stroju
i dzielność
koni [...] Usarze nie wydzielają ludzi do wart i straży przedniej i
przeznaczają się jedynie do uderzenia w bitwach. Siedzi ta jazda na
najlepszych koniach w kraju, uzdeczki są ozdobione blaszkami i
guziczkami srebrnymi lub pozłacanymi. Siodła haftowane z łękiem
złoconym, wielkie czapraki na sposób turecki, zwykle w
Polsce używany,
szeroko haftowany srebrem lub złotem, koncerz bardzo ozdobny [...] na
ramionach noszą skórę lamparcią lub tygrysią [...] Husarze
nie cofają
się nigdy, puszczając konia w całym pędzie, przebijają wszystko przed
sobą [...]"[21]
"Chorągiew husarska bowiem
wyjechała nam z obozu naprzeciw; nie widziałem nigdy nic
wdzięczniejszego od tego widoku. Szlachta polska, oni wszyscy, na
pięknych rumakach, w zbroi świetnej i błyszczącej, z zarzuconymi na
plecy skórami panter, lwów i tygrysów
[...] Wędzidła końskie są srebrne
i pozłacane , a z karku końskiego zwisają srebrne naszyjniki i
kółka"[22]
"Próżna
byłaby praca opowiadać
okazałość i piękność rycerstwa tego, mówić bowiem o zbrojach
jego, o
wysokich kopiach z długimi chorągiewkami, o tygrysich
skórach, o
pysznych koniach, kulbakach, rzędach, strzemionach, cuglach świecących
się od złota, haftów i drogich kamieni byłoby to przyćmić
ich piękność.
Jest to jazda, jakiej nie ma na świecie; żywości jej i przepychu bez
widzenia własnymi oczami pojąć niepodobna."[23]
Czasy świetności husarii,
obraz Husaria - Wojciecha Kossaka
Przyczyny sukcesów husarii
Sukcesy
husarii były efektem taktyki wypracowanej i przyjętej dla tej formacji,
wypracowanej i stosowanej tylko w Polsce (chociaż husarii używano w
Siedmiogrodzie i w Rosji). Siłę husarii stanowiły elementy walki
naturalne dla jazdy wschodniej (impet i ruchliwość), połączone z
elementami właściwymi jeździe zachodniej (zwartość formacji) a także
pewne elementy przynależne tylko tej formacji (najdłuższe na świecie
kopie, umiejętność rozluźniania i zacieśniania szyków w
trakcie
szarży). Dzięki impetowi husaria mogła rozbijać formacje zachodniej
piechoty i jazdy, które nastawione na walkę na broń palną
(jeszcze
niedoskonałą) nie mogły powstrzymać jej szarż.
Dzięki swej
ruchliwości i koniom (husaria była bardzo szybka) mogła więc śmiało
walczyć (i zwyciężać) z ciężką jazdą i piechotą Zachodu, jak i z lekką
jazdą wschodnią - turecką, a nawet z Tatarami.
Minimalne straty podczas szarż brały się ze specjalnego, właściwego
tylko dla polskiej husarii sposobu przeprowadzania ataku. Polegał on na
tym, że aż do momentu oddania salwy przez wroga szarża była prowadzona
w dość luźnym szyku (około 3 m odstępu między końmi w każdym szeregu),
który zacieśniano dopiero tuż przed wrogiem (100-60
metrów), nieraz
nawet do zbliżenia się "kolano w kolano".
Szansa
na trafienie któregokolwiek z husarzy w trakcie szarży była
nikła, gdyż
wbrew potocznemu mniemaniu, żołnierze przeciwnika nie starali się
celować precyzyjnie do atakujących, lecz jedynie kierowali swą broń w
stronę szarżującej jednostki. Strzelający liczyli na to, że przy palbie
salwą całego szeregu (lub kilku szeregów), kule i tak w
kogoś trafią. I
choć niejednokrotnie zalecano, aby żołnierze celowali dokładnie do
ludzi i koni, nie przynosiło to efektu.
Widząc szarżującą masę
konnicy piechur ulegał bardzo silnym emocjom i stresowi. W takiej
sytuacji o wiele łatwiej było strzelać w ogólnym kierunku do
szarżującej jednostki, niż brać poszczególnych konnych na
cel. Stąd też
niskie straty własne husarzy. A jeśli nawet pod kimś ubito konia, można
go było w luźnym szyku wyminąć, zaś czuwający z boku luzacy
podprowadzali następnego, dzięki czemu husarz mógł brać
udział w szarży
w dalszych szeregach.
Ostateczne uderzenie na nieprzyjaciela następowało w szyku już
maksymalnie zwartym - stąd owa skuteczność przełamywania. Co więcej,
niektóre chorągwie były na tyle sprawne, że potrafiły w
pełnym biegu
rozluźnić szereg już zwarty, a następnie ponownie go zewrzeć. Pozwalało
to na uchronienie się przed ewentualnymi salwami kolejnych
szeregów
piechoty - jeżeli takie zdołały dokonać manewru: czas pomiędzy
odejściem szeregu pierwszego, zajęcie miejsca przez drugi, wbicie w
ziemię forkietów i oddanie salwy, wynosił - przy bardzo
sprawnych
muszkieterach - kilkanaście sekund.
Husaria w galopie (a
później w cwale) przebywała w tym samym czasie 30-50 m.
Jeśli pierwszy
szereg muszkieterów wypalił z 80 m (choć efekt takiej salwy
był
bardziej psychologiczny, niż fizyczny), drugi szereg z 50 m, to trzeci
szereg kontrmarszującej piechoty mógł jeszcze wystrzelić z
ok. 20 m. Ta
ostatnia salwa, z minimalnej odległości, była najgroźniejsza, lecz gdy
i ona nie zatrzymała atakujących, muszkieterzy byli miażdżeni przez
walec ludzi i koni.
Nie mieli szansy na schowanie się za
pikinierów. Dowódca piechoty musiał ocenić, czy
bardziej mu się opłaca
strzelanie z dużej odległości (ale z małym efektem), czy też z
minimalnej odległości, licząc na to, że salwa powstrzyma szarżę, lecz
narażając żołnierzy na rozbicie w wypadku, gdy to się nie udało[24].
Optymalnym wyjściem dla piechurów było w takich przypadkach
wykorzystanie przeszkód terenowych, czy sztucznych (rowy,
kozły
hiszpańskie, świńskie pióra itp.), które
powstrzymywały jazdę,
pozwalając piechocie na prowadzenie ognia z minimalnej odległości, bez
ryzyka, że zostanie ona zniszczona przez jazdę. Tak było np. pod
Kłuszynem w 1610 r., gdzie chronioną przez płot piechotę atakowała
husaria.
Pewne szanse na zatrzymanie szarży husarskiej dawała
także metoda ustawienia muszkieterów przeciwko jeździe
stosowana przez
Szwedów od czasów Gustawa Adolfa. Polegała ona na
tym, że cały skwadron
muszkieterów ustawiano w trzy rzędy, przy czym żołnierze
pierwszego
szeregu klękali, drugiego - stawali głęboko pochyleni, zaś żołnierze
trzeciego przybierali normalną pozycję strzelecką. Tak ustawiony
skwadron mógł oddać salwę z trzech szeregów
jednocześnie, lub też oddać
trzy szybkie salwy bez konieczności wykonywania kontrmarszu. [25].
Również
w wypadku, kiedy tak ustawiona piechota strzelała nie jedną salwą, ale
szeregami, manewr husarii z rozluźnieniem już zwartego szeregu i
szybkim jego zwarciem mógł uchronić jazdę przed stratami.
Dodać wypada,
że koń w cwale podlega tym samym emocjom co siedzący na nim jeździec. Z
tego też powodu po salwie piechoty padały tylko te konie,
które dostały
postrzał śmiertelny lub gruchocący kości. Inne, nawet kilkakrotnie
ranne, gnały dalej, co sprawiało wrażenie w szeregach
muszkieterów, że
strzały są niecelne lub też, że koniom husarskim nie szkodzą.
Upadek husarii
Pierwsze
symptomy upadku husarzy można dostrzec już w drugiej połowie XVII w.,
kiedy to ich liczba gwałtownie spadła. Wysokie koszty związane z
wystawieniem husarskiego pocztu, zawsze ograniczały bazę mobilizacyjną
husarii jedynie do najbogatszej szlachty[26] , którą było
stać na kupno
drogich koni i niezbędnego wyposażenia. Dopóki Polska i jej
szlachta
mieli się dobrze, liczba husarzy w wojsku polskim była wysoka. U
szczytu ekonomicznej potęgi Rzeczypospolitej, tj. na początku XVII w.,
cały kraj potrafił zmobilizować nawet 8000 husarii (np. w 1621 r.).
Jednak
seria niszczycielskich wojen połowy XVII w. (1648-1667) poważnie
osłabiła Rzeczpospolitą i zubożyła jej mieszkańców. Upadek
ekonomiczny
szlachty pociągnął za sobą kryzys husarii. W latach 1652-1660, mimo
olbrzymiego wysiłku aby liczebność wojska polskiego utrzymać na jak
najwyższym poziomie, ilość husarii polskiej oscylowała wokół
zaledwie
1000 koni (a litewskiej kolejne kilkaset).
Dopiero po stopniowym wygaśnięciu najbardziej krwawych wojen, po
przeniesieniu się ich z centrum na peryferie Rzeczypospolitej, wraz ze
stopniowym ożywieniem gospodarki kraju, szlachta odzyskiwała swą
ekonomiczną siłę.
Równolegle
do tego, liczba husarzy w wojsku polskim powoli rosła, osiągając pułap
nieznacznie ponad 3000 w latach 80. XVII w. Nie była to już jednak ta
husaria co przed 1648 r. Chęć zwiększenia za wszelką cenę ilości
husarii w wojsku polskim powodowała obniżenie jej poziomu. Powstała
instytucja tzw. towarzyszy sowitych, którzy w wojsku
utrzymywali swoje
poczty, lecz sami w nich nie służyli. Powodowało to obniżenie
dyscypliny i morale pocztowych oraz całej husarii.[27]
Aby
podnieść liczbę husarzy, przeformowano także wiele jednostek pancernych
w husarskie (było to tzw. pohusarzenie). To z kolei skutkowało
obniżeniem jakości koni i ekwipunku używanego przez husarzy. Z uwagi na
ogólne zubożenie społeczeństwa część żołnierzy zaczęła
używać tańszych
zbroi rajtarskich w miejsce coraz rzadszych husarskich. Zbroje
rajtarska, choć cięższa od husarskiej, stanowiła znacznie słabszą
ochronę.
Kolejnym ciosem dla siły bojowej husarii były zmiany obyczajowe,
które
dotknęły społeczeństwo szlacheckie u progu XVIII w. Zamiast
kultywowanego wcześniej etosu rycerskiego, szlachta skoncentrowała
swoją aktywność na polityce. Porzucono dawne ćwiczenia wojskowe, co
poskutkowało gwałtownym spadkiem poziomu wyszkolenia husarzy [28].
Husaria stała się w końcu wojskiem paradnym, używanym tylko na
popisach wojskowych lub pogrzebach wodzów,
królów, senatorów. Był też
zwyczaj, że husarz w pełnej zbroi wjeżdżał do kościoła i kruszył kopię
o katafalk bezpotomnie zmarłego szlachcica. Z tego powodu husarię w
XVIII wieku nazywano "wojskiem pogrzebowym".
W końcu, uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej z 1775 zlikwidowano husarię
jako formację bojową, a istniejące chorągwie husarskie i pancerne
przekształcono w brygady kawalerii narodowej.
Ciekawostki
dotyczące husarii
*
Najdłuższy okres, kiedy husaria nie przegrała żadnej bitwy wynosi 123
lata (od 1500 do 1622 r.), a walczyła w tym czasie wielokrotnie z o
wiele liczniejszym przeciwnikiem.
* Pierwsza bitwa, w której polska
husaria straciła więcej niż 100 zabitych, miała miejsce pod Gniewem.
Wtedy to Zygmunt III Waza, król Polski, rzucił husarię do
ataku na
szwedzką piechotę wyposażoną w holenderskie 20 mm muszkiety. Husarskie
konie zapadały się w piasku, skutkiem czego nie mogły rozwinąć
odpowiedniej szybkości. Mimo to bitwa została przez husarię wygrana.
*
Największą liczebność w swojej historii husaria osiągnęła w 1621 r.
Wtedy to zaciągnięto 8 000 tej jazdy. Wzięła ona udział w bitwie pod
Chocimiem, przyczyniając się do polskiego zwycięstwa.
* W latach 50.
XVII w. formacje husarskie wzorowane na polskich utworzone zostały w
Rosji. Brak danych o osiągniętych przez nie sukcesach. Zachowała się
natomiast informacja, że w czasie wymarszu z Moskwy na Litwę 10 maja
1654 r. husarze moskiewscy przechodząc przez bramę miasta zbyt
późno
opuścili kopie i połamali je, co świadczy o ich fatalnym wyszkoleniu.
Formacje husarii utrzymywano w Rosji dość długo, np. w roku 1679
istniał pułk husarski liczący 465 ludzi [29].
Bibliografia:
*
Zbigniew Bocheński, Ze studiów nad polską zbroją husarską.
W: Rozprawy
i sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie T. VI (1960). * Richard
Brzezinski, Polish Winged Hussar 1576–1775, Oxford, 2006 *
Jan S.
Bystroń, Dzieje obyczajów w dawnej Polsce, Warszawa 1932 *
Jerzy
Cichowski, Andrzej Szulczyński, Husaria, Warszawa, 1977, ISBN
83-11-06568-3 * Bronisław Gembarzewski, Husarze, Ubiór,
oporządzenie i
uzbrojenie 1500–1775, Broń i Barwa, Warszawa 1999 * Zuzanna
Sawicka,
Koń w życiu szlachty w XVI-XVIII w., Toruń 2002, ISBN 83-7174-839-6 *
Janusz Sikorski (red), Zarys dziejów wojskowości polskiej do
roku 1864,
t.1 * Jerzy Teodorczyk, Bitwa pod Gniewem 22.IX - 29.IX. 1626, pierwsza
porażka husarii. W: Studia i materiały do Historii Wojskowości, T. XII,
Warszawa 1966 * Zdzisław Żygulski, Husaria Polska, The Polish Hussaria,
Warszawa 2000
Źródła 1. Jan Chryzostom Pasek, Pamiętniki, PWN Warszawa
1987 ISBN
83-06-01577-0 2. 'Relacje wojenne z pierwszych lat walk
polsko-kozackich powstania Bohdana Chmielnickiego (1648
–1651), red.
Mirosław Nagielski, Warszawa, 1999. 3. J. Cichowski,A.Szulczyński,
Husaria,Warszawa 2004. ISBN 83-11-09954-5.
Przypisy:
1.
↑ .O zakwalifikowaniu kawalerii do "lekkiej" lub "ciężkiej"
decydowały
dwa czynniki - koń i uzbrojenie ochronne. Uzbrojenie husarskie - w
porównaniu np. z niemiecką, szwedzką czy rosyjską rajtarią -
należało
zdecydowanie do lekkich, konie zaś należały zapewne do średnich, skoro
w ich hodowli tak znaczą wagę przywiązywano do domieszek lekkich ras
wschodnich (patrz w rozdziale "Konie") 2. ↑ Rota to
wcześniejsza nazwa
chorągwi, czyli jednostki o liczebności zazwyczaj 100-200 koni 3.
↑
Kruszenie kopii polegało na takim uderzeniu w kolejną przeszkodę,
zwłaszcza gdy tempo szarży malało, by drzewce uległo złamaniu 4.
↑ Przy
podziale na wojska narodowego i cudzoziemskiego autoramentu husaria,
już od połowy XVI wieku, zaliczana była do tych pierwszych 5.
↑ Szyk
luźny, często w formie półksiężyca łatwo idącego w rozsypkę
6. ↑ Tylko
kilka napleczników zbroi husarskich w Muzeum Wojska
Polskiego w
Warszawie posiada zaczepy do montowania skrzydeł 7. ↑ O
kształcie
ptasiego skrzydła - na nielicznych rycinach przedstawiających zdobycie
Konstantynopola można dostrzec jeźdźców tureckich ze
skrzydłami u
siodeł - czy nie tu szukać należy źródeł pochodzenia
husarskich
skrzydeł? 8. ↑ Pierwsza wzmianka o czterech husarzach na
polskim
żołdzie pochodzi z roku 1500 9. ↑ Danuta Bieńkowska, Michał
Waleczny.
s. 152-153 10. ↑ Henryk Wisner, Kircholm 1605. s. 122. 11.
↑ Robert
Szcześniak, Kłuszyn 1610. 12. ↑ W wyjątkowych wypadkach 5,5
metra
długości 13. ↑ Z użyciem utwardzającego kleju 14. ↑ W
XVII wieku 15. ↑
Artykuł "Husaria polska i koncerz w XVII w." [1] 16. ↑ W
bitwie pod
Kłuszynem husaria, po całonocnym marszu, chodziła dziesięć razy do
szarży, a potem jeszcze prowadziła pościg za nieprzyjacielem 17.
↑ W
przeciwnym wypadku przeszkadzałoby to w dosiadzie 18. ↑
Wilhelma
Beauplana "Opisanie Ukrainy" s. 170 19. ↑ Wg pewnych relacji
podczas
uczty po zwycięstwie pod Wiedniem szambelan cesarski miał zaprosić
"panów tygrysów" do pierwszego stołu, a
"panów wilków" do pośledniego
20. ↑ Guillaume de Vasseur de Beauplan (1600-1675), francuski
kartograf, inżynier wojskowości i architekt, w służbie polskiej od 1630
do 1648 r., twórca licznych fortyfikacji kresowych 21.
↑ Francois Paul
d’Alerac (Dalayrac), Les anecdotes de Pologne ou memoires
secrets du
regne de Jean Sobieski (Amsterdam 1699, s. 21), cyt. za: Konstanty
Górski, Historia jazdy polskiej. s. 65-66 22. ↑
Karol Ogier, Dziennik
podróży do Polski 1635-1636. cz.1, s.171. 23. ↑
Koźma Brunetti do Koźmy
III ks. Toskanii. Cyt. za Adam Niesiołowski, Ussarze. s. 382 (w:
"Przegląd Kawaleryjski", nr 3-6 z 1929 r.) 24. ↑ Taki
przypadek opisał
Mikołaj Jemiołowski: „A tak na tę piechotę [rosyjską]
chorągwie
usarskie skoczyły i w wodę je po najpierwszym wystrzeleniu [po
pierwszej salwie] napędziły, że im [muszkieterom rosyjskim] do drugiego
[wystrzelenia] nie przyszło”. Cytat za Radosław Sikora,
„Fenomen
husarii” s. 34. 25. ↑ P. Skworoda: Hammerstein 1627,
Warszawa 2005, s.
40 - 41 26. ↑ Zdaniem Beauplana, husarze to
szlachta-posesjonaci o
dochodach sięgających 50 000 liwrów. (Opisanie Ukrainy, s.
170.) 27. ↑
Radosław Sikora "Fenomen husarii" s. 191 28. ↑ Artykuł o
wyszkoleniu
husarzy na przestrzeni XVI-XVIII w. [2] 29. ↑ L. Kubala: Wojna
moskiewska r. 1654 - 1655, s. 216 i n.; P. Epifanow: "Wojsko", w:
Oczerki russkoj kultury XVII wieka, Moskwa 1979; Razin E.: Historia
sztuki wojennej, Warszawa 1964, Vladimir Velikanov: "Notes on the
Russian Army of the 17th Century (1632-98)",
http://www.northernwars.com; por. też ciekawa praca M. Gawędy: Połonka
- Basia 1660, Warszawa 2005,ISBN 83-11-10211-2, s. 19.
źródło: NBP /
Mennica Polska / Wikipedia - wolna encyklopedia